Dryfowanie II

"Nie bój się, mała trzódko,
gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo.
Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę!
Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją,
skarb niewyczerpany w niebie,
gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy:
Bo gdzie jest skarb wasz,
tam będzie i serce wasze."
  (Łk 12,32-34)

   Kontynuując rozważania z artykułu "Dryfowanie I" o naszych pragnieniach, postawmy sobie w ramach ćwiczeń praktycznych pytanie bardzo konkretne: Co w moim życiu uznaję za najważniejsze, niezbędne, a bez czego właściwie mogę się obejść?
    Poświęćmy trochę czasu na te rozmyślania, spróbujmy eliminować po kolei to, co zbędne, aż zostanie ta jedna, jedyna sprawa, bez której nie wyobrażam sobie życia. Można zastosować pytanie pomocnicze: wyobraź sobie, Drogi Czytelniku, że dowiedziałeś się o swojej nieuleczalnej, śmiertelnej chorobie.Lekarze twierdzą, że pozostał Ci tylko rok? Miesiąć? Dzień życia? No własnie - gdyby pozostał Ci tylko jeden wieczór życia, ten dzisiejszy, gdybyś wiedział, że jutra już dla Ciebie nie będzie, czemu poświęciłbyś ten ostatni wieczór? Ostatnią godzinę? Co chciałbyś zrobić zanim odejdziesz na zawsze?
    Czy byłby to zakup nowej lodówki? Może zaoranie pola lub pomalowanie mieszkania? Może zdecydowałbyś się na zakończenie odwiecznej wojny z sąsiadem? Lub zainteresowałbyś się bliżej i zamyslił nad tym, gdzie będziesz jutro, gdy znajdziesz się po drugiej stronie życia? A może ten wieczór chciałbyś spędzić z najbliższymi i powiedzieć im wreszcie, jak bardzo ich kochasz?
    Nie uciekaj od tego pytania, nie żałuj czasu. Zdobądź się na uczciwą odpowiedź. Może wreszcie odkryjesz i zrozumiesz siebie, swoje prawdziwe pragnienie i nie będziesz się już rozpraszać na tysiące drobnych, niepotrzebnych spraw. Może wtedy okaże się, że życie ma sens, swój cel i podziekujesz Bogu, że pozwolił Ci to zrozumieć.

(Uwaga: Ćwiczenie należy powtarzać przynajmniej raz w roku :-))

Wioletta Masiuda
Strona główna