Hej Kolę
da, KolędaWarto odświeżyć naszą rodzimą tradycję „Kolędników”. I jeśli nawet ktoś nie ma odwagi, by chodzić do obcych domów, to może chociaż w gronie rodzinnym spróbować zaaranżować małe przedstawienie. Będzie na pewno ciekawym urozmaiceniem przeżywania Świąt. (wiadomo, że czas świąt, to czas spotkań rodzinnych, odwiedzania się wzajemnego). Często takie przedstawienia są organizowane w szkołach, czy na spotkaniach opłatkowych różnych wspólnot. Poszukiwany jest wówczas dobry scenariusz. Oto przykładowy, bardzo sympatyczny i wielokrotnie sprawdzony scenariusz „Jasełek”. Jego autorem jest Tytus Czyżewski, twórca z pierwszej połowy XX wieku, który w swoich „Pastorałkach” (I wyd. w 1925 r.) sięgnął do źródeł artyzmu ludowego.
Wioletta Masiuda
**************************
Było to czasu onego
z Betlejem miasta lichego
rozeszły się takie wieści
że Józef cieśla ubogi
gości prosi w swoje progi
oto Maria jego miła
w szopie Dzieciątko powiła
i schodzili się ludkowie
Jego bracia kumotrowie
schodzili się dziwili się
i Dzieciątku patrzeli się
a Józefa nie stać było
aby złotem im świeciło
ani pańskich szat nie mieli
ani łóżek ni pościeli
ni pierzynki ni poduszki
ni kołyski ni pieluszki
w żłobie siano położyli
i tam swe Dziecię uśpili
aż wnet od wieczornej zorze
słońce co już nie gorze
od gór w niebo zawróciło
dach stajenny ozłociło
i wnet z nieba białopióre
srebrnych synogarlic chóry
aniołowie się zlatują
i Dzieciątku usługują
Gabriel (o złocistych skrzydłach)
Mario możeś zmęczona
możeś czuwaniem zemglona
spocznij a ja ukołyszę
ja Dzieciątko uciszę
Michał (o srebrnych skrzydłach)
może co potrzeba Pani
może miodu dla Asani
a ja ze spiżarni z nieba
każę przynieść co potrzeba
Serafin (o ognistych skrzydłach)
mamy w niebie i muzyki
i wesołe pacholiki
niechaj przyjdą niech zagrają
i was tutaj zabawiają.
Chór aniołów (do siebie)
zanim słońce się obróci
niech kilku do nieba wróci
by przynieść spyżę Królowi
aby służyć Jezusowi.
(Serafiny aniołowie
święci archaniołowie
wiją złoto w motowidła
rozłożyli białe skrzydła
przed Dzieciątkiem powiewają
jego ciało ochładzają)
Kowal Jan (wchodząc)
a to się dzisiaj zdarzyło
a to się dziwnie spełniło
zwiedział się już lud pasterzy
każdy z darami tu bieży
spieszą bace i juhasy
czarowniki skotopasy
jeden drugiego prześciga
każdy podarunek dźwiga
ja też dary przysposobię
Jezusowi przypodobię.
Wchodzą
Pasterze (chórem)
powiadali nam w dolinie
że Jezus Król tu ninie
że urodził się Zbawiciel
wszego świata Odkupiciel
czyście tu nie widzieli
Dzieciątka małego
cieśli Józefa Marii Matki Jego
Kowal Jan
takoż przyjaciele mili
tuście do stajni trafili
do Dzieciątka Matki Jego
i do Józefa starego
Chór pasterzy
otóż mój Józefie stary
przynosim wam tu dary
co kto znalazł co kto może
co miał w domu i w oborze
Józef (do pasterzy)
o moi mili ludkowie
Bóg wam zapłać za te słowie
jako że w tej świętej chwili
Dzieciąteczkoście uczcili.
Baca Onufry
od Chochołowa wilcy nas gonili
każdy w te pędy wszyscy się spieszyli
ci barana za kudły a tamci w kobiałce
przynoszą co mają – po masła
osałce
Baca Florian
juhas Tomek prowadził tu capa za rogi
Wilcy mu go porwali – zostawili rogi
Baca Onufry
Walka – mocny Boże – wilcy
turbowali
ledwie go tam nasi chłopcy zratowali
Walek
a gonił ci mnie ten zaciekły zdrajca
uciekałem po śniegu wpadłem do Dunajca
a biegając po lodzie z tej ogromnej trwogi
zgubiłem kęsi kierpec z lewej nogi
Pasterze
Ha ha ha ha ha
*******************
wszyscy się radują w onej godzinie
grają tańcują skaczą w dolinie
pasterze się weselą na kobzie grają
aniołowie śpiewają skrzydłami wiuhają
a od wschodu gwiazda idzie jasna
toczy się po niebie jako róża krasna
a z gwiazdą postępują z wolna Trzej Królowie
trzej ze Wschodu idą monarchowie
weszli do szopy – padli na kolana
biją pokłony przed żłobem Pana
Kasper
Królu na królami z dawna żądany
przez wszystkich proroków przepowiadany
za gwiazdą od Wschodu co nam świeciła
idziem znachodzim co nam ziściła.
Melchior
Idziemy przez puszcze przez góry lasy
Bóg się nam narodził w te święte
czasy
Przepowiedziane niechaj się stanie
Pokłony nasze przyjmijże Panie
Baltazar
przyjmijże także nasze dary
z kryształu ze srebra ze złota czary
i różne kukiełki różne
bawidła
a w puzdrach złoto mirrę kadzidła
Aniołowie (chórem)
Boże niech będzie miłość nad niemi
i spokój ludziom na ziemi
*******************
pasterze tańczyli muzyka grała
Dzieciątko spało Maria czuwała
Wół osioł wół osioł na żłób chuchali
I swemi oddechy Jezusa grzali
*****************
(Tytus Czyżewski “Pastorałki”, drzeworyty Tadeusza
Makowskiego; Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1985)
* * *
W 1986 roku prężna w Obornikach Śląskich grupa Duszpasterstwa Akademickiego i Oazy Młodzieżowej postanowiła wrócić do wspaniałej polskiej tradycji „Kolędników”. Znaleźliśmy odpowiedni scenariusz (drukowany poniżej, uzupełniony oczywiście licznymi kolędami; aby było bardziej swojsko Chochołów zastąpiliśmy Kuraszkowem). Ogromnie starannie przygotowywaliśmy stroje. Przygotowanie przedstawienia (także śpiewu kolęd przy akompaniamencie akordeonu) wymagało wielu prób, ale było też świetną zabawą. Oczywiście mieliśmy wielką tremę: jak przyjmą nas ludzie? Chodzenie z „jasełkami” po domach przez wiele dni po Świętach Bożego Narodzenia wymagało wytrwałości (a także odporności na różnice temperatur!) ale było wspaniałym przeżyciem. Spotkaliśmy się w większości z życzliwym przyjęciem i byliśmy spontanicznie obdarowywani (nie tylko pieniążkami, ale także np. ciastem, słodyczami a nawet zdarzył się słoiczek miodu – jak w tekście przedstawienia!) Łakocie i część pieniążków zostawialiśmy potem np. po występie w Domu Dziecka, gdzie przyjmowano nas bardzo żywiołowo. Odwiedziliśmy także nasze obornickie Sanatoria i szpital (?). W następnych latach podejmowane były kolejne próby, ale coraz krótszy był okres kolędowania. Wiele zaangażowanej młodzieży akurat w okresie kolędowym wyjeżdżało na spotkania Taize.