Czas Kościoła – czas Ducha św.

Ewangeliście św. Łukaszowi przyznaje się autorstwo “Dziejów Apostolskich” – piątej (po czterech Ewangeliach) księgi Nowego Testamentu . Rozpoczyna ją od opisu Wniebowstąpienia Jezusa:

“...gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”. Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: “mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”. (Dz 1,8–11)

Jezus zakończył swoją misję, spełniły się wszystkie proroctwa Starego Testamentu, Mesjasz przyniósł zbawienie, dokonało się najważniejsze wydarzenie w historii, na które naród wybrany czekał od tysięcy lat. Ci, którzy przyjęli tę radosną nowinę uważali, że historia ludzkości osiągnęła swój cel i kres. Cóż jeszcze mogłoby się wydarzyć? Wierzący oczekiwali rychłego powrotu Chrystusa w chwale i ostatecznego zakończenia dziejów. Wielu z nich “uporczywie wpatrywało się w niebo” zaniedbując nawet swoje codzienne obowiązki. Ale “ten dzień” nie nadchodził. Gdy oczekiwanie przedłużało się istniało niebezpieczeństwo utraty czujności i gotowości na przyjście Pana.

Św. Łukasz w swoich pismach prezentuje odmienną koncepcję. Misja Jezusa nie była “ukoronowaniem historii” lecz jej centrum. Otworzyła nową epokę – epokę Ducha św. i Kościoła. Jego powstanie i dynamiczny rozwój opisuje Łukasz w swoich “Dziejach” (zwłaszcza działalność misyjną św. Pawła, któremu prawdopodobnie towarzyszył w licznych podróżach). Do czasu Wniebowstąpienia to Jezus był osobą aktywną, “działającą”, teraz apostołowie i uczniowie, wszyscy wierzący tworzący Kościół otrzymali moc, aby kontynuować Jego misję: “będziecie moimi świadkami” – a więc do roboty! Jezus nadal żyje i działa w Kościele przez swojego Ducha: “Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20b).

“Dzieje Apostolskie” opisują przerażenie i zagubienie uczniów Chrystusa po Jego odejściu oraz ich pełne mocy i odwagi głoszenie Ewangelii gdy zostali napełnieni Duchem św. Są dokumentem sposobu życia pierwszych wspólnot chrześcijańskich, entuzjazmu i radości licznych nawróceń, radykalizmu gotowego na prześladowanie i męczeństwo (św. Szczepan) a także pierwszych problemów, rozstrzygania sporów i rozeznawania właściwych dróg w nowych sytuacjach. Wiele miejsca poświęca autor (Grek z pochodzenia) np. sprawie warunków przyjmowania chrztu przez nawracających się z pogaństwa. Potrzeba było czasu i wielu znaków aby kolegium apostołów jednoznacznie odrzuciło forsowaną przez frakcję judaizującą konieczność przejmowania przez nowoochrzczonych pełnej tradycji żydowskiej i Prawa Mojżeszowego. Tej sprawie był m.in. poświęcony pierwszy Sobór Jerozolimski opisany w 15 rozdziale “Dziejów”. Tam też możemy podziwiać rosnącą siłę oddziaływania autorytetu św. Piotra: Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: ”Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust. poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. (...) Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni”. Wtedy umilkli wszyscy...(Dz 15,7-12)

* * * * * * *

„Jezus uniósł się w ich obecności w górę
i obłok zabrał Go im sprzed oczu”

Jezus nie dał gotowych odpowiedzi na wszystkie pytania, pozostawił miejsce na nasze odczytywanie „znaków czasu” w Duchu Ewangelii, pozwolił na nasze nieraz mozolne, pełne trudności i wątpliwości, a nawet błędów, poszukiwanie prawdy. Tej prawdy poszukujemy zarówno w wymiarze jednostkowym - własnego życia, jak i całej wspólnoty Kościoła. („Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”) (J 16,12-13a).

Często wiara, Bóg i Jego zamysł jest dla nas jakby osłonięty obłokiem - niewiedzy, niepewności. Nie możemy Go dotknąć, zrozumieć, ogarnąć. Czasami wydaje się , że już, już coś z tego pojmujemy i wtedy obłok gęstnieje. Bóg objawia się jednocześnie ukrywając (sakramenty!). Nie daje się zatrzymać i określić żadnym pojęciem. Jest niedostępny dla naszego umysłu. Pozwala się dotknąć tylko miłością.

Wioletta Masiuda.
Strona Główna